Warto oczywiście ćwiczyć i o tym ćwiczeniu pisać, by móc pogłębiać wiedzę i nie robić podstawowych błędów podczas ćwiczeń i nie płakać potem, że przecież tak długo ćwiczyłam, a nic nie schudłam, jednak zanim to wszystko będę opisywać, to na początku chciałabym przypomnieć złotą, jakże znaną, zasadę - 30% wysiłek fizyczny, a 70% = dieta. Niezbyt w to wierzyłam, bo wydawało mi się, iż sprawiedliwie winno być tak, że będzie po połowie, jednak dane te są sprawdzone. Kiedyś przez miesiąc nie mogłam ćwiczyć ze względu na problemy z kostką, nie mogłam jej forsować i każde 'poważniejsze' ćwiczenie sprawiało ból, musiałam zatem odpocząć i dac jej czas na regenerację. Przez miesiąc nie wykonywałam żadnych ćwiczeń - chodziłam czasem na spacery, ale też rzadko ze względu na stan kostki. Odżywiałam się zdrowo i co? Schudłam 5 kg na samej tylko diecie. Wiadomo, że lepiej jest ćwiczyć i dbać o smukłość ciała, ale samo ćwiczenie bez diety za wiele nie da, za to na odwrót - owszem. Ćwiczenia po prostu przyśpieszają proces chudnięcia i ładnie rzeźbią ciałą, by nie wyglądało jak odrażająca galareta, ALE podstawą jest zdrowa i zbilansowana dieta!
